Veronique
Tekst: Agnieszka Kugiel
Łączą, dzielą, podpierają, scalają nasze ciało oraz nadają mu kształt. W nich zatopione są nasze emocje i stresy. Mają więc zasadnicze znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania ciała.
Powięzie, bo o nich mowa, to wszechogarniająca sieć tkanki łącznej w naszym ciele. Wchodzą w skład mięśni, nerwów oraz narządów wewnętrznych są więc wszystkim, co nas wypełnia. Tworzą swoisty system pajęczyny, który łączy nawet najdalsze rejony ciała w jedną całość. Napięcie jednej niteczki powoduje interreakcję na drugim końcu sznurka ? a my w konsekwencji odczuwamy skutki nawet w odległym miejscu w ciele. Zjawisko to określa się pojęciem tensegracji czyli ciągłości napięciowej. Polega na współdziałaniu wielu elementów, dzięki którym ciało może utrzymać mechaniczną, kinematyczną czy też dynamiczną równowagę. Dysfunkcja w pracy jednego z nich wpływa na inny element i skutkuje zaburzeniami w całym systemie ? tłumaczy terapeuta manualny i diagnosta Piotr Komorowski. ? prawo tensegracji można obrazowo wytłumaczyć na przykładzie działania koła roweru ? usunięcie, wygięcie choćby jednej szprychy powoduje złe rozłożenie sił na obręczy, a w konsekwencji prowadzi do złamania czy też wygięcia całego koła. Podobnie funkcjonuje nasze ciało. Cała sztuka polega na tym, żeby znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego w danym miejscu napięcie jest zwiększone lub obniżone. Moim zadaniem jest znaleźć źródło problemu. Tylko wtedy jestem stanie zlikwidować je lub odesłać pacjenta do odpowiedniego specjalisty.
Jak po nitce
System powięziowy to skomplikowana pod względem architektonicznym konstrukcja o charakterze warstwowym. Każda z warstw musi poruszać się niezależnie względem innych. Nie powinna też generować ruchu w innej warstwie (nie może być z nią sklejona), choć może go zapoczątkowywać. Jednym słowem, każda z nich musi zachować własną niezależność strukturalną ? obrazowo tłumaczy Piotr Komorowski. ? Moja praca polega m.in. na odnajdywaniu takich miejsc, które utraciły ruchomość tkankową (nie mówię o ruchu ręką, choć owszem, dysfunkcja powiedzmy w pracy stopy lub np. wątroby czy żołądka może skutkować problemami z ruszeniem barkiem czy ramieniem) i przy- wrócenie tej ruchomości. Pod pojęciem tkanki rozumiem nie tylko tkankę mięśniową, ale także tkanki trzewne, kostne i nerwowe. Pracując na nich, poruszając ?poszczególne niteczki?, mobilizuję powięzi i uwalniam napięcie w ich obrębie. Tym samym jestem w stanie wpłynąć na cały organizm. Pierwszym wymiernym efektem mojej pracy jest zniwelowanie lub znaczne osłabienie bólu. Bo pacjenci najczęściej zgłaszają się do fizjoterapeuty, gdy coś ich boli. Tymczasem terapeuta manualny, żeby zdefiniować problem, powinien całościowo popatrzeć na człowieka. Żadna z części naszego ciała, żaden jego organ nie funkcjonuje bowiem w oderwaniu od pozostałych.
Mięśnie przenika siatka nerwów, naczyń i naczynek krwionośnych i wreszcie struktur łącznotkankowych. Gdy pracuje ona optymalnie ? kurczy się i rozkurcza ? jest pompą, która wspomaga serce. Pomaga przepchnąć i wytłoczyć w odpowiednie miejsce krew bez tlenu oraz ?zassać? krew z tlenem. Jeśli tkanka (mięsień) jest nadmiernie przeciążony, powoduje to jego zbyt duże napięcie. To z kolei sprawia, że siateczka nerwowo-naczyniowa jest uciskana, a krążenie w tej okolicy utrudnione. W konsekwencji prowadzi to do zaburzeń w funkcjonowaniu danego narządu (tkanki) z trwałym uszkodzeniem włącznie.
– Podam najprostszy przykład ? kontynuuje Piotr Komorowski ? Jeden z moich pacjentów skarżył się na ból w okolicy kręgosłupa lędźwiowego, mówił, że go przewiało. Stało się tak dlatego, że schłodzeniu uległ obszar, w którym jest gorsze krążenie ? nie dotarła tam odpowiednia ilość krwi. Ponieważ niższa ciepłota danej strefy skutkuje mniejszą odpornością na obniżoną temperaturę otoczenia, doprowadziło to do bólu w okolicy kręgosłupa.
Innego pacjenta bolał prawy bark. Przy okazji zbieranego wywiadu, a potem badania palpacyjnego, okazało się, że ma on problemy z pęcherzykiem żółciowym i ta okolica jest bolesna?opowiada Piotr Komorowski.?Z doświadczenia wiem, że wcale nie musi być to objawem choroby tego organu. Jeśli klatka piersiowa jest skrzywiona w taki sposób, że uciska wątrobę i pęcherzyk na przykład od 20 lat, narządy te długi czas funkcjonują w utrudnionych warunkach. Ich praca ulega zaburzeniu, a ludzie są przekonani, że mają chorą wątrobę. Poza tym powiązania powięziowe w ciele faktycznie są takie, że właśnie ból prawego barku bierze się często z problemów z okolicy wątroby. Zresztą podobnie dysfunkcje żołądka rzutują na problemy z lewym barkiem.
Kolejny przykład to obrzęki stóp, z którymi boryka się wiele osób, po operacjach w obrębie jamy brzusznej. Dzieje się tak dlatego, że właśnie w jamie brzusznej znajdują się główne naczynia krwionośne, które doprowadzają i odprowadzają krew z kończyn dolnych. Powstają napięcia, nie ma więc dobrego krążenia ? pojawiają się zastoje i obrzęki. Lekarstwa niewiele pomogą.
Z kolei u kobiet zwłaszcza po cesarkach, operacjach ginekologicznych, przecięcie powłok brzusznych zaburza stan prawidłowego napięcia powięzi w tym rejonie. Często bowiem powięzie traktowane są po macoszemu jako mało przydatne błony łącznotkankowe ? i nie są odpowiednio zszywane. Zgodnie z zasadą tensegracji tkankowej wpływa to na napięcie innych narządów i struktur. W konsekwencji przednia ściana brzucha traci zdolność do prawidłowej pracy (widać to podczas kaszlu czy oddychania), miednica traci swoją stabilność. Efektem tego może być np. ból kręgosłupa w okolicy lędźwiowo-krzyżowej, nietrzymanie moczu, ból w okolicy stawu biodrowego i jajników, a nawet kłopoty ze stawem skroniowo-żuchwowym.
Szczęka kontra biodro
Żuchwa także nie jest oddzielnym bytem. Poruszana jest przez przyczepione do niej mięśnie. Ich praca zależna jest od większości elementów anatomicznych w tym obszarze, a te z kolei podlegają interreakcjom z innymi strukturami narządu ruchu. Mówimy więc o systemie czaszkowo-żuchwowo-gnykowym, który nie jest tylko aktywny sam w sobie, ale po-zostaje w ścisłej zależności z całym organizmem. Dysfunkcje w obrębie narządu żucia mogą powodować objawy przypominające choroby internistyczne (pieczenie w okolicy żołądka), laryngologiczne (ból, szumy uszne, niedosłyszenie), ortopedyczne (ból biodra), neurologiczne (drętwienie w obrębie kończyny górnej), urologiczne (obniżenie dna miednicy i nietrzymanie moczu) i wiele innych. To właśnie z tego powodu duża liczba pacjentów zgłasza się do Piotra Komorowskiego z pełną dokumentacją diagnostyczną (RTG, USG, rezonans magnetyczny, tomografia komputera, badanie urodynamiczne), w której jest brak widocznych zmian, które mogą nieść za sobą opisywane dolegliwości. Z drugiej strony często długotrwałe leczenie nie przynosi spodziewanych efektów.
Trzeba więc sprawdzić, czy żuchwa spełnia swoją rolę. Bo jej zadaniem jest nie tylko przeżuwanie i miażdżenie pokarmu. Jest ona ostatnim ogniwem w łańcuchu kinematycznym, dzięki któremu utrzymujemy prawidłową postawę ciała i jego poszczególnych składowych, prawidłowo poruszamy się. Zależność tę można w dużym skrócie opisać następująco: problemy ze zwarciem zębów, generują nieprawidłowy ruch żuchwy ? a to z kolei powoduje szereg napięć kompensacyjnych w naszym ciele ? począwszy od głowy i szyi w dól, do miednicy i kończyn. Jednym słowem zaczyna się reakcja łańcuchowa. Jej konsekwencją będą te problemy, którymi zgłaszają się do mnie moi pacjenci ? zaznacza Piotr Komorowski.?Ich nieuchronność jest bezdyskusyjna. Pozostaje tylko odpowiedź na pytanie ? kiedy problem da o sobie znać. Problem może także mieć tzw. charakter wstępujący ? złe ustawienie stóp skutkuje złym ustawieniem miednicy, kręgosłupa, szyi, głowy i żuchwy a na końcu języka i nieprawidłowym ruchem gałek ocznych! To z kolei będzie budowało szereg reakcji ze strony napięcia tkankowego w naszym organizmie. Jeśli nałożymy na to codzienną pracę, czynności dnia codziennego (wchodzenie po schodach, długotrwałe stanie czy siedzenie przy komputerze) oraz wszechobecny stres w naszym życiu ? tkanki nie są w stanie sprostać tym wyzwaniom i reagują stresem oraz bólem. W ten oto sposób łańcuch przyczynowo-skutkowy zatacza koło, a pacjent bezskutecznie poszukuje pomocy u kolejnych specjalistów. Niestety bez efektów.
? Szczególnie u dentysty widać, czy żuchwa porusza się prawidłowo ? opowiada Piotr Komorowski. ? Na przykład pacjent nie jest w stanie szeroko otworzyć buzi. Towarzyszą temu często trzaski w stawie skroniowo-żuchwowym, nieprawidłowy tor ruchu żuchwy, ból głowy. Tymczasem stomatolog ma mocne postanowienie, że wyleczy zęba, otwiera więc buzię na siłę. Człowiek siedzi więc z otwartą buzią, która wcale nie chciała się otworzyć około dwie godziny, na dodatek w nieprawidłowej pozycji, a potem przychodzi do mnie, bo go boli głowa. Prawdopodobnie dlatego, że ta wymuszona pozycja spowodował ucisk na sieci nerwów, naczyń krwionośnych i struktur stawowych w obrębie stawu skroniowo-żuchwowego. Konsekwencje tego są często niezwykle trudne do zlokalizowania przez specjalistów z zakresu medycyny akademickiej. Ponieważ takich interakcji jest mnóstwo, w diagnozie dolegliwości pomaga Piotr Komorowski, który współpracuje także z Polsko-Szwajcarskim instytutem Rehabilitacji dentystycznej i centrum Rehabilitacji funkcjonalnej Orthos.
Wnikliwy obserwator
Bogatsza o wiedzę teoretyczną stoję przed lustrem, które jest niezbędne podczas badania. dzięki niemu widzę również to, co od razu zauważa terapeuta.
Staję więc na wprost lustra, robię kilka wdechów i wydechów, kaszlę (to test na to, w jaki sposób używam brzucha), teraz stanie na lewej i prawej nodze, skłon tułowia w przód, przysiad, kilka kroków do na palcach i na piętach, do przodu i do tyłu. coś jest nie tak. Jak stoję na lewej nodze, dziwnie wykrzywiam lewą stopę, żeby utrzymać równowagę. Z prawej strony mam wyraźnie obniżoną miednicę, za to prawe ramię jest ustawione wyżej. Moja szyja z głową wykonuję ruch przeciwny w prawo żeby utrzymać całe ciało w pionie. Wszystko składa się w całość ? przecież mam problemy z ruchomością szczęki, często mnie boli, gdy próbuję zbyt szeroko ją otworzyć. Co więcej, przypominam sobie, że od lat towarzyszą mi nieprzyjemne szumy uszne, często mam też czarne ?robaczki? przed oczami. Czyżby dlatego, że żuchwa?
Jestem już po szczegółowym wywiadzie, podczas którego musiałam opowiedzieć o wszystkich chorobach, które przeszłam, o tym, co mi dolega, jakie leki przyjmuję na co dzień. Są pytania o bóle pleców, głowy, brzucha, refluks, puchnięcie nóg, ewentualne zaparcia, wzdęcia, nietrzymanie moczu. Piotr Komorowski obejrzał także dokładnie moje buty, bo jak zaznacza, mają pamięć mojego ruchu. Zdzieram obcasy tylko w prawym bucie ? czyli powłóczę prawą stopą. Właśnie prawą, bo źle stoję i podpieram się na nodze lewej.
? Patrzę, jak pacjent się porusza, jak stoi, siada, w jaki sposób zdejmuje buty oraz jak pracuje jego tułów, szyja i głowa z gałkami ocznymi ? opowiada Piotr Komorowski rozrysowując w międzyczasie na kartce moje dolegliwości bólowe, postawę ciała i napięcie mięśni. ? To wszystko pozwala mi ocenić kierunek poszukiwań problemu, z którym zgłosiła się do mnie dana osoba oraz zdefiniować problem, który rzadko jest spowodowany jedną przyczyną. Często jest to szereg nakładających się na siebie problemów i interreakcji w obrębie ciała. Wnikliwa obserwacja pozwala mi zauważyć pierwsze problemy, z których pacjent często nawet nie zdaje sobie sprawy. Często pacjent przychodzi do mnie z bólem barku, a ja widzę, że ma on problem w okolicy brzucha, narządów trzewnych ? widać to po sposobie, jak się schyla do sznurowadeł, jak podnosi nogę, jak oddycha podczas tej czynności. Teraz już rozumiem skąd pytanie o problemy z trawieniem. Bo nieprawidłowa praca narządu ruchu wpływa także na funkcjonowanie naszych narządów wewnętrznych. Wpływają na pracę naszych płuc (szybkie męczenie się), serca (?głośne? bicie serca), jelit (kłopoty z wypróżnieniem) i tak dalej?
Powróćmy do mnie ? ląduję na leżance, gdzie dokładnie badane jest moje ciało, ruchy w poszczególnych stawach i ich mobilność, ruchomość klatki piersiowej, sposób oddychania, stan napięcia mięśni i powięzi, ruchomość i ruchliwość narządów trzewnych, synchronizacja ruchów gałek ocznych z ruchem szyi i głowy.
Co więc było pierwsze ? złe ustawienie stopy czy żuchwy? Oczu i reszty ciała? Może jakieś problemy w jamie brzusznej? A może wreszcie nieprawidłowy zgryz. A może i jedno, i drugie, i trzecie, i??.. co teraz? Czeka mnie powtórna wizyta w Instytucie Rehabilitacji Dentystycznej i zintegrowana terapia nakierowana na mój problem, założenie odpowiedniej szyny zwarciowej, cykl spotkań z terapeutą, mobilizacja powięzi oraz nauka prawidłowego poruszania się i odpowiednich pozycji podczas codziennych czynności.
Czy i kiedy odczuję efekty tego całościowego leczenia? Według mojego terapeuty efekty naszej pracy będą widoczne i odczuwalne przeze mnie już po kilku spotkaniach ? w szeroko rozumianym zakresie poprawy komfortu i jakości życia. Na pewno to opiszę w kolejnym odcinku. Cena wizyty konsultacyjnej u terapeuty ? 200-270 zł.